Pokemonie wybieram Cię!

Jak dobrze każdemu psiarzowi wiadomo, psy są jak czipsy. Gdy tylko zasmakujesz satysfakcji z pracy z nimi oraz przede wszystkim radochy w codziennym życiu, pojawia się chęć na kolejnego czworonoga w domu. W moim przypadku, dotychczasowe życie poukładało się tak, że jeden pies to max moich możliwości. Obecnie pojawił się chociaż cień szansy na dodatkowe 4 łapy na metrażu w przyszłości. Zaczęłam więc rozmyślać o tym jakie cechy powinien przejawiać szczenior, żeby kiedyś być godnym następcą Szamanowego Potwora. Kolejną  zagwozdką jest wybór rasy. Border? Whippet? Parson? A może Malina?

MUSI NADĄŻYĆ! Bywa, że prowadzimy dość aktywny tryb życia. Lubię ruch, sport i obiekty latające zwane również frisbee. Wiadomo, że szczeniaka w świat aktywności trzeba wprowadzać stopniowo i powoli żeby nie uszkodzić małego ciałka. Chciałabym jednak, żeby jako dorosły już pieseł, nadążał i chętnie towarzyszył w aktywności. Czasami bywa tak, że człowiek musi jednak dłużej posiedzieć przed komputerem, popracować lub zwyczajnie odpocząć. Tu świetnie sprawdza się pies będący leniwcem kanapowym. Idąc tym tropem, zdałam sobie sprawę z tego jak ważna jest równowaga pomiędzy psią pracą, a czasem na odpoczynek. Doszłam do wniosku, że będę zwracać szczególną uwagę na odpoczynek i to nie tylko w domu! Zdecydowanie widzę potrzebę w nauczeniu psiaka trybu ON gdzie pracujemy, bawimy się i szalejemy oraz OFF czyli zwykłego odpoczynku.

Kolejną cechą ważną dla mnie jest pewność siebie i odwaga. Uwielbiam w moim psie to, że nie jest lękliwy. Chętnie podepta mnie po ciele (jeżeli tego akurat od niego wymagam), odbije się od pleców, przejdzie za ciężarówką, nie panikuje gdy słyszy wystrzały petard i nie przeraża go tłum. Bardzo chciałabym, żeby szczenior również nie miał jakiś większych zahamowań. Chociaż dużą rolę w tym odgrywać będzie dobra socjalizacja, wiem że niektórych z cech będę szukać już u małego papisia.

Jak wiadomo, różne rasy mają różne predyspozycje. Border to wybitny sportowiec, Parson to szalona sprężynka, Whippet – mega szybki aczkolwiek uczący się nieco trudniej, Malina wybitny w OBI i piękny. Może to utarte stereotypy, ale patrząc po psiakach widywanych w różnych dyscyplinach oraz stylu ich pracy, jest w nich sporo prawdy. Ale jaką rasę wybrać? Okazuje się, że jest to dla mnie dość trudna decyzja. Postanowiłam podejść do sprawy sumiennie i wybrać potencjalnego kandydata pasującego do naszego stylu życia najlepiej.

I tak oto:

♥Kandydat numer 1: owczarek belgijski malinois
Psy które strasznie mi się podobają już od kilku lat. Piękne proporcje, cudne w pracy z człowiekiem. Uwielbiam gapić się na nie i podziwiać. Same ochy i achy. Jednak w naszym domu go nie widzę. Psiaki choć piękne i proporcjonalne to troszkę zbyt duże. Przy moich gabarytach i zamiłowaniu do frisbee – odbijające się 20 kg to max który zniosę nie odnosząc uszczerbku na zdrowiu. Jest to również rasa bardzo wymagająca i szczerze bałabym się takiego wyzwania.

♥Kandydat numer 2: whippet
Whippety to kolejne psy idealnie wpisujące się w mój schemat psa aktywnego. Dość lekkie, zwinne i przede wszystkim szybkie. Taka torpeda we frisbee zawsze jest skuteczna i wygląda super! Chociaż móżdżek mniej chłonny niż ten borderowy, uważam że da się z nich całkiem sporo wykrzesać. Gdy czytałam o rasie odkryłam jedną ich cechę, która mnie skutecznie zniechęciła. Niestety dość łatwo ulegają kontuzjom (tj. złamania oraz rany). Przy moim szczęściu możliwe, że moglibyśmy zamieszkać u weterynarza…

♥Kandydat numer 3: border collie
Jeden borderowy typ śpi obok na kanapie. Tą rasę poznałam dość dobrze. Chociaż rasa jedna, to typów około mnóstwa. Lubię tą ich aktywność, chęć do pracy z człowiekiem, inteligencję i sposób kombinowania. Prezentują się też całkiem całkiem. 10 lat temu ta rasa nie była jeszcze zbyt popularna. Można było ogarnąć co się dzieje, gdzie pojawiają się jakie mioty. Teraz uważam to za niewykonalne. Psiaków i hodowli jest bardzo dużo. I to główny powód, dla którego raczej nie podejmę decyzji o drugim BC w domu. Jedynym wyjątkiem mógłby być szczeniak od osoby której ufam i dobrze znam, a potencjalni rodzice szczeniora wpisują się w schemat mojego ulubionego typu BC.

♥Kandydat numer 4: parson russell terrier
Parson był moim faworytem przez dłuuugi czas. Mają jak dla mnie idealną wielkość, są skoczne, zwinne i inteligentne. Do tego są idealnie proporcjonalne! Troszkę martwiła mnie opinia na ich temat. Terrier to zadzior. Popytałam troszkę wśród właścicieli, przeszukałam internet – ich rzekomo ‚wredny’ charakter, jest jak dla mnie wyolbrzymiony. Są inteligentne, chętne do pracy i kompaktowe! Łatwiej je gdzieś przemycić i ludzie jakoś łaskawszym okiem patrzą na mniejsze pieski.

♥Kandydat numer 5: terier brazylijski
O terierach brazylijskich dowiedziałam się niedawno. To rasa w Polsce występująca bardzo rzadko – jest zaledwie kilka hodowli. Dowiedziałam się, że są psami aktywnymi, inteligentnymi, chętnymi do kontaktu z człowiekiem. Psiaki tej rasy zaczynają pojawiać się w agilitkach. Może i czas na frisbee? Póki co ich budowa, charakter wpisują się w mój ideał. Są kompaktowe, z krótką sierścią, zwykle zdrowe bez większych obciążeń genetycznych.

 

 

avatar
Autor Gosia Czekała

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *