We Wrocławiu nie było prawdziwej zimy od 3 lat. Śnieg, jeżeli już się pojawiał to na chwilkę i zaraz topniał. I chociaż zimę lubię tak jak poniedziałki (czyli raczej średnio), troszkę brakowało mi białego puchu i widoków jak z baśniowej krainy Narnia. Postanowiliśmy więc, że wyruszymy poszukać zimy i śniegu gdzieś na Dolnym Śląsku. Chociaż pomysłów było kilka, tym razem postawiliśmy na okolice Dusznik Zdroju i dość słynny Zieleniec a dokładniej Torfowisko pod Zieleńcem (strona).
Z psem na stok? Nie na torfowisko!
Chociaż Zieleniec słynie ze stoków narciarskich to nie one były naszym celem. W okolicy jest kilka szlaków wiodących malowniczymi górskimi ścieżkami. Ze względu na Szamana wybraliśmy się na łatwy i dość krótki szlak w Rezerwacie przyrody Torfowisko pod Zieleńcem położony w północno-zachodniej części Gór Bystrzyckich.
Czym jest torfowisko?
Zacznijmy od początku i od kluczowego pytania – wiesz czym jest torfowisko? Dopiero pisząc ten tekst zaczęłam się nad tym mocniej zastanawiać i szukać wyjaśnienia definicji w Internecie. Wiedziałam, że mokradła, że specyficzna fauna i flora, ale co w zasadzie odróżnia je od np. bagna? Torfowiska charakteryzują się słabym natlenieniem, uwodnieniem i (często również) niską temperaturą. W rezultacie różne szczątki organiczne (np. obumarłe rośliny, szczątki fauny) rozkładają się wolniej niż powstają nowe. Warstwa ta jest nazywana jako miąższość torfu. W Rezerwacie przyrody Torfowisko pod Zieleńcem miąższość miejscami wynosi aż 8 m! Wiek tego torfowiska szacuje się na 7600 lat! Tak, liczba zer się zgadza.
Torfowisko pod Zieleńcem = wyjątkowość
Obszar jest wyjątkowy. Chociaż na blogach i stronach zachwala się rezerwat zwłaszcza wiosną lub jesienią, wycieczka w śnieżną zimę pozwala przenieść się do wręcz baśniowego świata. Trasę na torfowisko zaczęliśmy z parkingu obok przystanku autobusowego, który podobno funkcjonuje. Weszliśmy na zielony szlak ostro pnący się do góry (zimą bez raczków może być ciężko, chociaż daliśmy radę). Ostrzejsze podejście w razie potrzeby można jednak obejść dłuższą okrężną drogą.
Zielonym szlakiem w drogę!
Zielony szlak doprowadził nas do Lisiej przełęczy biegnącej prostą i równą drogą wzdłuż ścieżki dydaktycznej. Pierwsza atrakcja na trasie to wieża widokowa. Niestety pomimo oznaczeń, wieża została (mam nadzieję, że chwilowo) rozebrana. Kilkaset metrów dalej dochodzimy do drewnianego pomostu wiodącego przez torfowisko. Zimą widok był niesamowity! Wrażenia podkręciły trzy łanie, które akurat dostojnie przechodziły przez ten rozległy teren. W tym miejscu znajdziesz też kilka tablic informacyjnych o tym jakich owadów i roślin możesz wypatrywać. To stanowisko wełnianki i rosiczek – jednak pod grubą warstwą białego puchu dość trudno je dostrzec.
Drewniany pomost z barierkami to nie zbędny wymysł. Torfowiska to grząski, bardzo trudny teren. Woda, która gdzieniegdzie prześwituje ma brunatny kolor – jest to spowodowane związkami wypłukiwanymi z torfu. Warto wiedzieć, że jej odczyn jest kwaśny- pH wynosi 3,8–4,0. Woda jednak nadaje się do picia – chociaż nie przetestowaliśmy tego na własnej skórze. Jeżeli odwiedzasz ten obszar z psem pamiętaj, że jesteście tam tylko gośćmi. Dbaj o bezpieczeństwo swoje oraz swojego zwierzaka, i pamiętaj, żeby nie niszczyć tak pięknej przyrody! Zwłaszcza tam (chociaż w mojej opinii cały czas) pies powinien być na smyczy.
Trasa dla wyjadaczy
Szkoda było nam kończyć trasę tak wcześnie, dlatego powędrowaliśmy dalej w kierunku szlaku papieskiego biegnącego w kierunku niskiego szczytu Biesiec. Na skrzyżowaniu z tą drogą postanowiliśmy zawrócić niepewni dostępności zasypanej śniegiem drogi powrotnej i widząc gromadzące się ciemne chmury wróżące opady śniegu. Nasza trasa miała zająć około 1,5h i miała 4,5 km.
Uwaga na dzikie zwierzęta!
Ogrom śniegu zawsze uwidacznia tropy. Łatwiej zauważyć zwierzęce autostrady i jakie zwierzę dreptało drogą przed nami. Podczas naszej wycieczki śniegu było na tyle dużo, że ślady było rozróżnić dość ciężko. Przypatrując się chwilę wypatrzyłam ślady lisa, saren i jeleni. Mijaliśmy również miejsce, gdzie leśnicy, dokarmiają zwierzęta. Ogrom śladów i tropów był naprawdę imponujący. Szaman z wielką chęcią chciał zbadać wszystkie ścieżki leśnych mieszkańców, i pewnie gdyby tak tylko mógł pobiegłby nawiązywać nowe międzygatunkowe znajomości. Dlatego też zawsze uczulam – pies w lesie = smycz i kontrola.
Tego nam brakowało
Bardzo brakowało mi takich wypraw. Człowiek lekko zmęczy się pokonując górę, potem chłonie piękno przyrody całym sobą, pies cieszy się śniegiem i niuchaniem. Bardzo cieszę się, że odwiedziliśmy to miejsce. Mam nadzieję, że ten rok przyniesie więcej takich przygód – tym bardziej, że kurier właśnie przyniósł mi zamówione buty trekkingowe. Przygodo nadchodzimy!
Torfowisko pod Zieleńcem dla ciekawskich
Jeżeli chcesz błysnąć ciekawostką współtowarzyszom wędrówek przeczytaj koniecznie:
- Obszar jest rezerwatem od 1954r. choć jego uroki zaczęto doceniać już w 1919r., kiedy stał się jednym z pierwszych rezerwatów utworzonych w Niemczech.
- Składa się z dwóch mis o nazwach „Topielisko” i „Czarne Bagno”. Niestety fragment „Czarnego bagna” na skutek osuszania przeprowadzanego przez Niemców w czasie wojny, obumarł.
- Torfowisko jest siedliskiem wielu rzadkich roślin i zwierząt. Obok rosiczek i wełnianki, o którym wspominałam, znajdziesz tu brzozę karłowatą, sosny błotne, kosodrzewinę i wiele innych. Żyją tu również bociany czarne, cietrzewie, głuszce, jelenie oraz wiele unikalnych gatunków owadów.